30 sierpnia 2010

Pstrykanie pod okiem profesora, czyli o studiowaniu fotografii w Polsce

Temat odwołanej wystawy Helmuta Newtona dał pewien początek dyskusji o popularności, a konkretnie możliwości obcowania z fotografią w naszym kraju. Opisywany wcześniej Wrocław to nie jedyne duże polskie miasto, które cierpi na poważny niedobór foto-wydarzeń. W naszym państwie rzadko występuje możliwość obejrzenia fotografii najwyższych lotów. Często z kolei organizowane są wystawy osób znanych, bądź mających za sobą wiele lat fotografowania, jednak ani ich popularność, ani doświadczenie nie idą w parze z prezentowanymi umiejętnościami. Tymczasem rzesze młodych fotografów szkolą się, pracują nad sobą i swoją twórczością, by wyjść z cienia i dostać szansę pokazania się szerszej publiczności nie tylko w Internecie. Zastanowimy się więc jak to z tym młodym narybkiem i nauką fotografii w Polsce jest.

Czasami fotografie "wielkich" wystawiane w polskich galeriach wzbudzają uczucie, że kilkadziesiąt lat temu, gdy te zdjęcia powstawały, dobrym fotografem okrzykiwano tego, kto umie w ogóle obsłużyć aparat. Polskiej fotografii są bardzo potrzebne nowe nazwiska, ale zakładając, że talentów szukamy na kierunkach związanych z fotografią, czy jest w czym wybierać?
Wczujmy się zatem w rolę młodego człowieka, który chciałby za kilka miesięcy stać się studentem fotografii, i sprawdźmy, co oferują mu polskie uczelnie.

Kierujemy swą uwagę na uczelnie publiczne. Większy prestiż i bezpłatne studia w trybie dziennym, czego większość prywatnych uczelni nie może zaoferować, dają tym pierwszym wyraźną przewagę w liczbie chętnych na jedno miejsce. W tym zestawieniu uczelni szkoły prywatne nie pojawią się w ogóle, bo wystarczy trochę zainteresować się tematem, by wiedzieć, że nauka na nich to bardziej zabawa z aparatem cyfrowym, niż lekcja pojmowania i tworzenia sztuki. Niestety do poziomu nauki na prywatnych uczelniach zawsze trzeba podchodzić z dużym dystansem. Nie bez powodu takie placówki nazywane są na przykład "Wyższymi Szkołami Tego i Owego".

Jako że fotografia to dziedzina sztuki, poszukiwania powinno się zacząć od uczelni artystycznych. Właśnie od tego możemy doznać głębokiego szoku, bowiem po szybkim rekonesansie (w Polsce jest zaledwie siedem państwowych uczelni artystycznych) dowiadujemy się, że tylko na jednej jest prowadzony kierunek Fotografia. Tą wyjątkową instytucją jest Uniwersytet Artystyczny w Poznaniu, który jednak studiowanie fotografii (Sztuki Rejestracji Obrazu) oferuje wyłącznie w trybie zaocznym. Trudno powiedzieć dlaczego pozostałe uczelnie o charakterze artystycznym całkowicie zignorowały tą dziedzinę sztuki, aczkolwiek tajemnicą Poliszynela jest fakt, że są one placówkami wyjątkowo ekskluzywnymi. Wieloetapowa rekrutacja, koniecznie z egzaminem z rysunku, gwarantuje, że na żadną ASP nie trafi osoba nieumiejąca rysować. Utrzymanie takiego systemu rekrutacji dla kierunku Fotografia byłoby posunięciem co najmniej głupim, toteż uczelnie musiałyby zrezygnować z utartej reguły, że student ASP umie się dobrze posługiwać ołówkiem czy pędzlem.

Wiedząc, że nie ma dla nas, zapalonych fotografów, miejsca na akademiach sztuk pięknych, rozpoczynamy poszukiwania odpowiedniego kierunku na innych uczelniach. Uwagę przyciąga w szczególności łódzka "Filmówka", która cieszy się o dużym szacunkiem ze względu na jej wkład w rozwój polskiej kinematografii. Na dodatek, PWSFTViT oferuje studia fotograficzne w trybie stacjonarnym już od czterech lat. Można więc spokojnie stwierdzić, że łódzka uczelnia stanowi czołową konkurencję dla Poznania na polskiej arenie szkół wyższych.

Pozytywnie zaskakuje nas Uniwersytet Śląski w Katowicach. Uniwersytety kojarzone są raczej z kierunkami humanistycznymi, ale ta uczelnia posiada jednak cały Wydział Radia i Telewizji, na którym można studiować Realizację Obrazu Filmowego, Telewizyjnego i Fotografię w ramach pięcioletnich studiów magisterskich. Z drugiej strony nie powinno to dziwić, gdy wie się, że Katowice to jedyne miasto na Śląsku, gdzie regularnie organizuje się wystawy dobrej fotografii artystycznej.

To by było na tyle, jeśli chodzi o studia ściśle związane z fotografią artystyczną. Jednakże na rynku pracy coraz popularniejszy wśród młodych ludzi musi stawać się zawód fotoreportera, gdyż już przy dwóch katedrach dziennikarstwa w Polsce możemy studiować fotografię prasową. Takie studia można podjąć na Uniwersytecie Warszawskim, przy czym nauka na tym kierunku, wbrew jego nazwie, nie koncentruje się wyłącznie na prasowej odmianie fotografii. Podobnie jest na Uniwersytecie Wrocławskim, gdzie Fotografia zostanie uruchomiona dopiero od tego roku, jako specjalizacja do wyboru na kierunku Dziennikarstwo. Jako że na UWr będzie to nowość, forma i poziom nauczania są w zasadzie tajemnicą, choć całość zapowiada się obiecująco.

Mamy więc w Polsce trzy ośrodki naukowe dające możliwość studiowania fotografii artystycznej - Poznań, Łódź i Katowice. Najgłośniej jest chyba o absolwentach Zaocznego Studium Fotografii w Poznaniu, wśród których znajduje się co najmniej kilku czołowych polskich fotografów młodego pokolenia. Łódź zaś ma najbardziej renomowaną uczelnię z trójki wymienionych miast, co nigdy w kontekście studiów nie pozostaje bez znaczenia. Katowice z kolei są generalnie mocnym punktem na fotograficznej mapie Polski (głównie za sprawą galerii Rondo Sztuki). Rywalami w pokrewnej, lecz innej, konkurencji są Warszawa i Wrocław, które to oferują naukę fotografii w jej dziennikarskiej odmianie.

Powyższe zestawienie dowodzi, że w zasadzie absolwentów dobrych kierunków fotograficznych przybywa co roku niewielu. To odbija się na tym, kogo prace możemy oglądać w galeriach sztuki i jaka jest ogólna kondycja polskiej fotografii. A kondycja jest słaba, bo wiele wystaw, jakie możemy w Polsce zobaczyć, to pokazy zdjęć niewysokich lotów. Promocja polskich (i nie tylko), zdolnych, młodych fotografów w naszym kraju niestety kuleje. Zastanawiające jest, że w Krakowie, który jest drugim po Warszawie największym jasnym punktem fotografii w Polsce, nie ma publicznej uczelni, gdzie można by fotografię studiować.

Prawdopodobnie jednak ta nieciekawa sytuacja będzie się zmieniać. Otwarcie specjalizacji Fotografia na Uniwersytecie Wrocławskim dowodzi, że na polskich uczelniach zaczynają dostrzegać zapotrzebowanie na takie studia, aczkolwiek zdystansowana postawa uczelni artystycznych pozostaje zastanawiająca. A dopóki ich włodarze nie zrozumieją, że czas rozszerzyć swoją ofertę edukacyjną, dopóty młodzi artyści, będą poświęcać się, wyjeżdżając na studia do malutkiej Opavy, gdzie funkcjonuje wybitny Instytut Twórczej Fotografii.
Czyżby czeskie szkoły wyższe bardziej od polskich interesowały się tym, co jest w danym okresie modnym hobby wśród młodzieży?

*źródło obrazka: www.students.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz